O dostępnych stronach na MoonCampie w Krakowie

Data: 10 grudnia 2010

Wczoraj miałem przyjemność poprowadzić prezentację „A czy Twój serwis jest dla każdego?” na comiesięcznym spotkaniu MoonCamp w Krakowie. Prezentacja miała na celu pokazanie nieco innego punktu widzenia na kwestie widzialności serwisów internetowych. Myślę, że po raz pierwszy temat został ujęty w taki sposób, ale czy w jakimś zakresie dotarł do świadomości audytorium – to się okaże. „Po owocach ich poznacie”.

Wiele zapytań dotyczyło opłacalności przystosowania serwisów pod potrzeby użytkowników nietypowych (typowi naprawdę nie istnieją). Moje zdanie jest takie – na pewno przebudowa serwisu jest problematyczna, dlatego lepiej na samym początku zrobić dostępny serwis – wybierając właściwego wykonawcę WCALE nie płacimy więcej – to powinno być w standardzie. Poza tym poprawki dotyczące np. wstawiania alternatywnych opisów do obrazków na stronie to naprawdę taki wielki wydatek i wysiłek dla wielkich firm interaktywnych? Nie chciałbym współpracować z kimś, kto tak uważa…

Istotną częścią prezentacji było stwierdzenie: dostępny serwis jest bardziej seofriendly – lepiej pozycjonuje się w wyszukiwarce. Jeśli uważasz projektancie, że 650 000 osób w Polsce, którzy korzystają z internetu w sposób alternatywny to mało, to co powiesz o robotach Google? To one decydują, czy Twój serwis pokaże się na dobrej pozycji całej reszcie użytkowników. A użytkownicy przeglądarek mobilnych to też margines nie warty minimum wysiłku?

Tyle, jeśli chodzi o komentarz, którego niestety nie udało mi się wykrzyczeć na prezentacji 🙂

Poza tym podobały mi się bardzo żywiołowe reakcje – widać, że temat dostępności stron jest dla projektantów istotny i ciężki do ogarnięcia. Nie są jednak sami w swoim projektowaniu – zawsze mogą skonsultować projekt z osobami niepełnosprawnymi.

Jedna nauka, która płynie dla wszystkich twórców stron jest taka: wszystkie zasady i rady są niczym, jeśli nie potrafi się przetestować własnych wdrożeń.

Niebawem powrócę na bloga ze skrawkami prezentacji.

Audytorium dziękuję za cierpliwość, bo z 20 minut, planowanych na prezentację, zrobiło się prawie 1,5 godziny…